Tymczasem siedziałam wczoraj do 00.30 i oglądałam "Purple Rain". Dobra była tylko muzyka. I spodnie Prince'a, te z guziczkami ;D Poza tym miałam deja vu z filmem "Miłość w rytmie rap" #wstydliwewyznania
[^przecinek92] [<usunięty>] Czyli nie pomyliłam się za bardzo i bez kliknięcia (#wstydliwewyznania). Oraz mindfuck, podobnie się dziś czułam, kiedy potykałam się na ulicy o ludzi.