|
kya: łe, zmęcz mnie dopadł. nawet do pracy mi się nie chce iść. i gardło jakieś takie podejrzane. piątkowa głupawko, nadchodź, ratuj! |
|
2008/12/05 11:48:23, 0 ♥
|
|
kya: zmusiłam się do 10 godzin snu, bo oczywiście obudziłam się świeżutka po pięciu. jest ...wyspanie. |
|
2008/12/05 11:37:39, 0 ♥
|
|
kya: //blabler.pl/s/im-5193575 to może od razu wiaderko, bo cierpię też na lekką łapczywość |
|
2008/12/04 23:20:01, 0 ♥
|
|
kya: a, nie, sorka. muszę jeszcze zjeść kajmakowego pishingera. całego. sama. |
|
2008/12/04 21:31:11, 0 ♥
|
|
kya: o rany, nic nie muszę. nic nie muszę. muszę pamiętać o tym, że nic nie muszę. |
|
2008/12/04 21:28:50, 0 ♥
|
|
kya: godzina w zlych tarasach i mam dosyc na pol roku. dobrze, ze kredens ma torty kajmakowe. |
|
2008/12/04 20:10:36, 0 ♥
|
|
kya: ze spamu: sure bedroom fire. czyli co, ktoś wchodzi do mojej sypialni z flamethrowerem i sprząta? |
|
2008/12/04 13:30:56, 0 ♥
|
|
kya: //blabler.pl/s/im-5177283 życie jest snem, tylko doba jest za krótka, żeby się przy okazji wyspać <: aborygeni pewnie nie mają zegarków, co? |
|
2008/12/04 11:18:20, 0 ♥
|
|
kya: //blabler.pl/s/im-5177213 a czy tao mogłoby głośno powiedzieć, że fajnie by było całe życie się wysypiać? <: |
|
2008/12/04 11:14:49, 0 ♥
|
|
kya: a koty powinny mieć na pudełkach ostrzeżenie: towar obszczywa porzucone tiszerty, ręczniki, torby, plecaki, kanapy oraz skarpetki. it's a feature, not a bug. |
|
2008/12/04 11:11:45, 0 ♥
|
|
kya: udało mi się nie zaspać, ale jak tak na siebie patrzę, to mogłam się obudzić w lepszym towarzystwie. |
|
2008/12/04 11:09:42, 0 ♥
|
|
kya: mamy nową, lepszą drukarkę. a echo z przyzwyczajenia: mać... mać... mać... |
|
2008/12/03 14:51:49, 0 ♥
|
|
kya: potęga gwiazd: w horoskopie matka zobaczyła u mnie mieszkanie i remont. |
|
2008/12/03 00:39:52, 0 ♥
|
|
kya: a ^boska dała mi tak seksowną bluzkę, że nie mogę przebywać ze sobą w jednym pomieszczeniu, taka między nami chemia. |
|
2008/12/02 15:18:19, 0 ♥
|
|
|