elfette:

Obejrzałam All of Us Strangers, jakie to jest porażająco smutne. Aktorsko wybitnie, chyba tylko Andrew Scott mógł uciągnąć cały ten koncept, ale pozostali też świetni. Tylko tak strasznie smutno teraz...
2024/02/16 00:33:31 przez m.blabler, 2 , 6

Lubią to: ^aniaklara, ^kasicak,
^elfette: [^elfette] a ten kto wymyślił żeby to dać do kin na walentynki powinien być włóczony końmi. To w ogóle nie jest film o miłości. O samotności, radzeniu sobie ze stratą, murach które budujemy. Na pewno nie o miłości. Wzdech.
2024/02/16 00:35:35
^kasicak: [^elfette] mnie też bardzo się podobało. ale nie zasmucił aż tak. w końcu są tam pewne pozytywne domknięcia spraw. i miłość jednak też
2024/02/16 00:51:35
^kasicak: [^elfette] [^kasicak] oraz to, że czasy jednak zmieniły się na lepsze nieco. wiency nie napiszę coby nie spojlować. ogólnie poleca się.
2024/02/16 00:54:14
^kasicak: [^elfette] i ta cisza, nie? od pierwszej sceny. miszczostwo
2024/02/16 00:56:13
^robmar: [^elfette] a no właśnie, nawet nie chciałem o tym pisać; na pocieszenie — jest to w zasadzie remake japońskiego horroru o upiorach z lat ’80…
2024/02/16 00:56:37
^robmar: [^elfette] [^robmar] v fxbeb ba wrfg cvfnemrz, gb mnxłnqnz, żr enzxn (gehc) grż wrfg glyxb jlzlśyban — qynpmrtb avr
2024/02/16 01:10:29