foo: Dochodze do wniosku, ze swiat sie nie skonczy, gdybym dajmy na to miala byc sama. Moze mi to nawet wyjsc na dobre. Jedyna obawa, ze znowu za rok czy dwa czy pietnascie mi sie zackni za romansem i sparuje sie niefortunnie, jak to mam w zwyczaju... :( |
|
2020/10/08 17:46:48 przez www, 4 ♥, 6 ∅ |
^tygryziolek: [^foo] sama czy nie - jestes tak samo zajebista. rok czy dwa czy piętnaście to sporo czasu, żeby sobie przerobić wewnątrz kryteria doboru, przekonania na co zasługujesz a na co nie i takie tam...
2020/10/08 17:50:58
2020/10/08 17:50:58
^krushynka: [^foo] albo właśnie sparujesz się fortunnie. Kto wie? Jak od razu spiszesz na straty wszystkie związki to jesteś na dobrej drodze do bycia zgorzkniałą osobą. Może zacznij od tego żeby to tobie było fajnie i wygodnie?
2020/10/08 17:51:24
2020/10/08 17:51:24
^melain: [^foo] ale też uczulam, że jeśli szukasz wiecznych warunków jak na okresie próbnym, to może to być trudne, bo szczebiotanie zanika, a jego miejsce zajmuje szczerosc, szara rzeczywistość i realizacja wspólnych celów. Ale to dobrze.
2020/10/08 18:04:44
2020/10/08 18:04:44
^erwen: [^foo] Nic mi tak dużo w życiu nie dało, jak akceptacja bycia samą. Akceptacja siebie jako osoby samotnej. Skrzydła, które mi wtedy wyrosły, zostały.
2020/10/08 18:39:28
2020/10/08 18:39:28
^boska: [^foo] droga foo. wiem o czym mowisz. ale teraz nie masz romansu, z ta sama osoba nie bedziesz juz go miala. wiec imho lepiej ryzykowac, ze albo nie bedzie, albo bedzie zly, albo dobry. teraz masz opcje tylko, ze nie bedzie.
2020/10/08 21:14:46
2020/10/08 21:14:46
^boska: [^foo] pozdrawiam z cohabitujacej separacji. brak oczekiwan wobec kogos, kto ich nie spelnia i nie rokuje - mega odswiezajacy. a co bedzie w przyszlosci - moze milosc, moze serwisanci cielesni, a moze jakas przyjazn. jestem otwarta
2020/10/08 21:17:00
∅
2020/10/08 21:17:00