 |
hedera:
[^shigella] jestem bardzo ciekawa, co na ten temat sądzą blabowe mamy :) Bo generalnie taaa, też obserwuję ten trend nadopiekuńczości w latach obecnych i nie wiem, czy ten trend jest taki znów korzystny |
|
2021/01/26 07:00:51 przez www, 0 ♥, 8 ∅
|
^
anntosia: [
^hedera] gdzieś ostatnio spotkałam takie pojęcie jak dziecko obsługiwane. Nie jest to dobre bo jednostka rośnie jako roszczeniowa i egoistyczna.
2021/01/26 11:02:19
^
erwen: [
^hedera] To zależy - sześciolatka kroi chleb ostrym nożem i umie obsługiwać wrzątek (jeszcze pod nadzorem), ale z uwagi na lokalizację nie wychodzi sama z domu i długo nie będzie. Na działce biega luzem w umówionych granicach.
2021/01/26 11:55:18
^
astarael: [
^hedera] Jak zdefiniujesz nadopiekuńczość? Bo od tego wszystko zależy. Dla niektórych (nie ukrywam: zwykle bezdzietnych) pochylenie się nad odczuciami mniejszego człowieka, a nie "doprowadzenie do pionu" w żołnierskich słowach to ->
2021/01/26 12:07:02
^
astarael: [
^hedera] nadopiekuńczość, bo "się człowiek nad dzieckiem cacka". Dla innych ta granica jest zupełnie w innej sferze i gdzie indziej (np. w pomocy dzieciom w konfliktach w piaskownicy), a dla niektórych jeszcze gdzie indziej.
2021/01/26 12:08:06
^
cloudy: [
^hedera] generalnie często imo sie myli opiekę z nadopiekuńczością i nie, to że dziecko samo przyrządza posiłki, wyjeżdża bez rodziców od szóstego roku życia, robi zakupy
2021/01/26 12:12:12
^
zuzanka: [
^hedera] Jednym z powodów przeprowadzki do Poznania spod Poznania było to, że dziecko ma ogarniać komunikację do szkoły i z powrotem. I ogarniało od 3. klasy. Siedząc W Suchym Lesie bym pewnie woziła do końca podstawówki.
2021/01/26 13:47:18
∅