 |
lupinka:
[^kerri] to zależy. jeśli np. jak ^Julita, wkurzasz się, bo ktoś smrodzi w lesie, to ok, ale jak ^Melain, podbiera i zamraża koleżancr fajki, bo inna jej koleżanka zachorowała na raka - to już przegięcie. |
|
2025/06/28 17:55:04 przez m.blabler, 0 ♥, 7 ∅
|
^
kerri: [
^lupinka] przed wszystkim dbam o siebie, ale szczerze żałuję, że nie miałam możliwości zmusić własnej matki, żeby nie paliła - może teraz jej problemy zdrowotne byłyby mniejsze :/
2025/06/28 18:24:38
^
melain: [
^lupinka] a jak koleżanka smrodzi w pracy w przybytku o zabarwieniu medycznym oraz wychodzi na fajkę w każdej wolnej chwili i trzeba za nią pilnować posterunku, to już widzisz sens?
2025/06/28 19:15:25
^
julita: [
^lupinka] znaczy wiesz dla mnie max eskalacji to by było komuś powiedzenie żeby sobie kurde poszedł na drugą stronę przystanku jak by mnie już zalało. Nie podpisuję się pod żadną z innych wspomnianych rzeczy just to be clear :D
2025/06/28 19:25:25
^
melain: [
^lupinka] [
^melain] choroba koleżanki to argument który MOŻE TRAFI bo jest jaskrawy i szokujący, a od miesięcy nie trafia argument że na smród po fajkach nie pomaga guma do żucia i spsikanie się na szybko perfumami
2025/06/28 19:25:40
^
taodkmicica: [
^lupinka] jako palaczka pewnie bym się wkurzyła. Jako ex-palaczka żałuję, że nikt takich rzeczy nie robił. Z resztą, palacze zapomnieli, że jest coś takiego jak bierne palenie Niech zamykają się w komorach i jarają.
2025/06/28 19:29:40
∅