 |
evilconcarne:
"Ja podejrzewam, że jak ktoś nie lubi <nazwa potrawy>, to dlatego, że nie jadł naprawdę dobrej <nazwa potrawy>". BUHAHAHAHA. Jasne. |
|
2015/02/25 11:45:56 przez www, 2 ♥, 6 ∅
|
^
srebrna: [
^evilconcarne] To ma dwie strony. Z jednej, sama wiem, że niektórych rzeczy nie tknę w żadnej formie (np. selera), więc niezależnie od cudowania, seler odpada. Z drugiej strony, są ludzie, którzy X jedli tylko z torebki/na stołówce...
2015/02/25 11:48:18
^
lavinka: [
^evilconcarne] Zależy od potrawy. Ja np. bardzo lubię marchewkę, pod warunkiem, że niegotowana i daleko od innych warzyw.I w soku lubię. Wsio inne błeh. Ale np. brukselka nie podchodzi pod żadną postacią, takoż fasola.
2015/02/25 11:55:34
^
shigella: [
^evilconcarne] Bywa ze czasami dziala - ja np. nie bylam w stanie jesc pieczarek i cieleciny, a okazalo sie, ze da sie je przyrzadzic tak, ze sa smaczne. Niesmialo i w malych dawkach zaczelam lubic majonez
2015/02/25 14:48:30
∅