kasicak:

[^sithian] Tak serio to potrafi nie być tragicznie, na przykład ostatnio w mieście # piłam piwo i jadłam bardzo dobrą sałatę o pierwszej w nocy bez wrażenia, że jestem w spelunie pełnej poważnie zintoksykowanej młodzieży.
2015/11/03 01:52:39 przez www, 0 , 3

^kasicak: [^kasicak] (choć prawdę mówiąc, była tam wyłącznie młodzież i to raczej nie idealnie trzeźwa).
2015/11/03 01:53:26
^sithian: [^kasicak] O tak, "potrafi nie być tragicznie" to bardzo dobry opis. Bo generalnie to jednak utarło się, że żarcie jest w innym lokalu, niż picie. Ewentualnie należy piwo czy wino do posiłku w knajpie.
2015/11/03 02:02:49
^kasicak: [^kasicak] BTW przypomniała mi się moja mama, która jakiś czas temu spytała, czy my się nie boimy chodzić do tych restauracji. No bo tam pewnie piją, zaczepiają. PRL, czasy gdy człowiek szedł do lokalu tylko po to, żeby się nachlać.
2015/11/03 02:06:39