 |
kasicak:
[^srebrna] Mnie bardziej od Ferdynanda (bardzo lubiłam) odbijało się jeżdżenie prawdziwą windą na 10 piętro, a czasem wysiadał prąd... ;) |
|
2015/11/30 15:49:32 przez m.blabler, 0 ♥, 3 ∅
|
^
arturcz: [
^kasicak] Ha ha, tyle snów, w których w głównej roli wystąpiła winda. Było takie pół roku, że nawet do kolegi na siódme piętro zapierdalałem po schodach :D
2015/11/30 15:57:36
^
srebrna: [
^kasicak] U mojej babci była taka, co gasła, jak się puściło drzwi wewnętrzne (bo odskakiwały do środka i blokada się uruchamiała). Czasem potem się nie chciała ruszyć i odbywało się kombinowanie.
2015/11/30 15:57:41
∅