kocimokiem:

#Zo.sia zadzwoniła, została wybrana do samorządu klasowego - jest łącznikiem z biblioteką, cokolwiek to znaczy i dlaczego mam chore wizje.
2016/09/09 14:40:23 przez www, 0 , 8

^dzierzba: [^kocimokiem] fajna fucha, oidp to 1. idzie się do biblioteki na polskim spytac czy sa lektury 2. wyczytyje się liste tych, którzy nie oddali książek przed końcem roku ;D
2016/09/09 14:41:55
^freta: [^kocimokiem] Ja też byłam w podstawówce! <3
2016/09/09 14:44:06
^awne: [^kocimokiem] też byłam! Uwielbiałam te fuchę! Można było siedzieć w bibliotece, czasem nawet w czasie lekcji :D
2016/09/09 14:44:21
^srebrna: [^kocimokiem] Bardzo zacna pozycja. Myśmy pomagali sprzątać w bibliotece (czasem pozwalało się urwać z dziwnych lekcji) oraz np. sprawdzało się, kto w klasie przetrzymuje książki :>
2016/09/09 14:54:10
^kerri: [^kocimokiem] też byłam w liceum, dobra fucha, wpuszczali mnie we wszystkie kąty biblioteki, a zwykłych śmiertelników nie ;)
2016/09/09 14:55:19
^srebrna: [^kocimokiem] W niektórych szkołach np. pomagają przygotować dość sztuk lektury jak klasa ma coś do przeczytania, pomagają bibliotekarkom znajdywać zaginione egzemplarze, sprzątają w katalogu... Zależy od szkoły :)
2016/09/09 14:55:38
^ochdowuja: [^kocimokiem] Też byłam w czasach SP! Miałam chody u bibliotekarek, specjalny kajecik na prowadzenie statystyk, kto ile wypożycza itp. No i dostałam jakiś medal za czytelnictwo, bo oczywiście czytałam najwięcej w klasie.
2016/09/09 14:57:56
^kasicak: [^kocimokiem] O matko, jak ja marzyłam o tym stanowisku, aż w końcu na jakiś czas zostałam. Głównie pamiętam, że mogłam siedzieć w bibliotece ile chciałam, grzebać po półkach, jeszcze chyba zdarzało mi się przyjmować książki i odstawiać
2016/09/09 17:34:03