kerri: [^wiku] Ja wiozłam. Koty miały kuwetę na podłodze przy tylnym siedzeniu, ale totalnie ją ignorowały. Jedzenie i picie również, zero czynności fizjologicznych przez całą drogę, najpierw płakały, a potem drzemały. |
|
2017/05/06 01:12:57 przez m.blabler, 1 ♥, 1 ∅ |
Lubią to: ^wiku, ♥
^kerri: [^kerri] Ale na krótszych dystansach woziłam koty, które z nerwów siusiały i to insze. Bez kuwety, bo na co komu kuweta na pół godziny jazdy, prawda.
2017/05/06 01:14:00
∅
2017/05/06 01:14:00