foo:

[^perdo] Zapytano mnie, jak powinna wyglądać taka kampania. Wiem, jak NIE POWINNA. Edukowanie: "chłopie, nie dosypuj niczego do czyjegoś napoju" to oczywista. Ale jak edukować kobiety, nie protekcjonalnie i bez victim blaiming?
2017/09/01 17:58:17 przez m.blabler, 1 , 5

Lubią to: ^matemaciek,
^krushynka: [^foo] bez zdrobnionków i durnych wierszyków bym zaczęła
2017/09/01 18:00:02
^gammon82: [^foo] a może w istocie nie ma w tym nic protekcjonalnego, mądra dziewczynka jest paranoiczką, która podejrzewa wszystkich o najgorsze i co gorsza może mieć rację
2017/09/01 18:01:20
^kasicak: [^foo] neutralnym językiem przekazać informację, że pijąc cokolwiek w miejscu publicznym należy pilnować kieliszka, gdyż istnieją substancje, które.
2017/09/01 18:02:45
^foo: [^foo] Chodzi mi o to, żeby to był przekaz mówiący o tym, że istnieje takie zagrożenie, że zdarzały się takie sytuacje, że warto o tym wiedzieć i mieć to na uwadze, ale żeby to było w formie, od której nie zbierze mi się na rzyg.
2017/09/01 18:04:21
^kociokwik: [^foo] proponowałabym kampanię: "kto dosypuje syf do drinka, ten gwalciciel i przestępca. Jeśli to widzisz, reaguj: ostrzeż ofiarę, poinformuj barmana / kelnerów". Taka kampania nie poucza głupich kobiet a angażuje obie plcie
2017/09/01 18:05:25