 |
matemaciek:
To w sumie często pojawiająca się kwestia: czy każde poszukiwanie sposobów zmniejszających prawdopodobieństwo niechcianych wydarzeń po stronie ofiary jest automatycznie victim-blamingiem? |
|
2017/09/01 18:47:13 z 'Warsaw' przez www, 1 ♥, 5 ∅
|
^
melain: [
^janekr] [
^matemaciek] wiadomo, fajnie byłoby nie być naiwnym czy po prostu głupim. Brakuje tylko symetrii - za dużo daje się porad potencjalnym ofiarom, za mało stara się minimalizować liczbę potencjalnych sprawców
2017/09/01 18:49:46
^
foo: [
^matemaciek] Przełóż to na sytuację kobiet, którym zostały wykorzystane po odurzeniu ghb. I teraz taka kobieta widzi omawianą kampanię społeczną. W myśl tejże, cóż, była głupia, tak?
2017/09/01 18:50:55
^
robmar: [
^matemaciek] myślę, że trzeba zachować pewne proporcje; jeśli mówimy o zjawisku częstym (w sensie, że wielu facetów), np. narzucanie się, cat-calling, wykorzystywanie sytuacji — to obraźliwe jest dawanie kobietom rad jak mają tego unikać
2017/09/01 19:46:30
^
robmar: [
^matemaciek] [
^robmar] ale przestępstwa, takie jak kradzieże kieszonkowe czy doprawione drinki — to niebezpieczeństwo, którego warto próbować uniknąć (i losowy facet będzie tu raczej sojusznikiem)
2017/09/01 19:48:46
∅