madrabbit:

Boję się, że może nie umiem w kompromisy, jak on mówi, a on po raz kolejny nie zrezygnuje z siebie. Boję się, że jestem niegrzeczna i zamiast się ogarnąć to chcę uciekać. Boję się wziąć odpowiedzialność za tę decyzję...
2017/08/13 19:04:02 przez m.blabler, 0 , 6

^agg: [^madrabbit] może nie umiesz w to, co jedna konkretna osoba uznaje za kompromis. No i co? Do końca życia będziesz się próbowała naumieć? To tak nie działa
2017/08/13 19:08:04
^fel: [^madrabbit] kompromisy są przereklamowane, bo nikt nie zyskuje na tym pożalsiękukwo "poświęceniu"
2017/08/13 19:08:08
^przecinek92: [^madrabbit] jeśli on nie zamierza rezygnować z siebie - to dlaczego Ty byś miała? Oraz co to za gadka, że zrezygnował KOLEJNY raz z siebie. Jak tak mu źle, to niech się ogarnie i odejdzie.
2017/08/13 19:08:24
^yaal: [^madrabbit] Kompromis jest wtedy, kiedy obie osoby wiedzą, że coś oddają, aby wspólnie coś zyskać. Nie wtedy, kiedy ktoś się "poświęca" bez słowa, a po latach ma pretensje.
2017/08/13 19:10:33
^malalai: [^madrabbit] to co dziewczyny, czyli konkrety niech przedstawi. A Ty możesz pobrać kolejny zaproponować terapię, gdyż to jest staranie się, a nie rzucanie enigmatycznych przemocowych komunikatów o poświęcaniu sie.
2017/08/13 19:11:25
^almostsuccessfullgirl: [^madrabbit] A gdyby tak pomyśleć trochę egoistycznie? O sobie?
2017/08/13 19:36:22