przecinek92: Mama to ma takie wyczucie... Idziemy kilometr na cmentarz, postanawia zadzwonić do przyjaciółki. Spoko. Od słowa do słowa przechodzą do tematu raka złośliwego innej koleżanki. |
|
2017/11/01 15:28:23 przez m.blabler, 0 ♥, 3 ∅ |
^przecinek92: [^przecinek92] I wtem mama: "no, bo ja też mam jakieś na tarczycy. Ależ oczywiście, jeśli to rak, to przecież nie zgodzę się na chemię, będę leczyć się alternatywnie".
2017/11/01 15:29:39
2017/11/01 15:29:39
^przecinek92: [^przecinek92] [^przecinek92] Czy zrobiło mi się słabo i niemal przed wejściem na cmentarz padłam, hue hue, trupem?
2017/11/01 15:30:25
2017/11/01 15:30:25
^przecinek92: [^przecinek92] A w zasadzie to chodzi o całokształt. Chemia zabija człowieka i czasem raka, za to dźwięk mis tybetańskich, to jest wybawienie i lekarstwo na całe zło!
2017/11/01 15:31:46
∅
2017/11/01 15:31:46