merigold:

[^merigold] za to "pączki mojego życia" to robił pan Miecio, cukiernik z Grandu. Miałam szczęście patrzeć jak to robił (bo nie nadziewał szprycą, nie, zwijał ręcznie). Mistrz, klasa intergalaktyczna, chapeau bas.
2018/02/08 11:52:17 przez www, 0 , 2

^merigold: [^merigold] i ten lukier! Kręcił taki wiecie, cieniutki, przezroczysty, który zastygał bardzo szybko i kruszył się w ładne, duże płaty. I żadnej skórki na wierzchu.
2018/02/08 11:53:38
^fel: [^merigold] no właśnie, jestem po trzecim prawdziwym zawijanym i ledwo siedzę. Rzetelna porcja ciacha. A skórkę to ja bardzo.
2018/02/08 11:55:55