sylvana:

[^malalai] ustalmy fakty: to nie ja mam problem. Ale co do przykładów: bielizna nie jest jadalna, a szynka z kurczaka, owszem, to abominacja. Rzeczy jadalne (oraz kosmetyki) powinny mieć ścisłe definicje.
2019/04/14 18:08:48 przez www, 0 , 2

^malalai: [^sylvana] aha.
2019/04/14 18:10:28
^gammon82: [^sylvana] ale tylko wtedy, gdy "ścisłe definicje" odpowiadają potrzebom koncernów spożywczych, bo jeśli nie, to "krupnik wiśniowy" i "żołądkowa czysta De Luxe" są o.k.
2019/04/14 18:11:17