 |
kociokwik:
[^gammon82] czyli mam zrozumieć, że makijaż na pokaz to jest coś, co gwałci normalne zasady traktowania malowanego obiektu, i jest dobre, o ile jest dobre, tzn o ile drugi zawodowiec powie że dobre? OK, już rozumiem. |
|
2014/01/29 23:16:08 przez www, 0 ♥, 4 ∅
|
^
pastel: [
^kociokwik] o ile jest dobre technicznie, bez prześwitów i jakichś innych technicznych błędów. i nie gwałci, bo ich nie zbrzydzili przecież, tylko po prostu ujednolicili.
2014/01/29 23:17:14
^
srebrna: [
^kociokwik] Mają wyglądać tak samo, nie odwracać uwagi od ciuchów, być nośnikami. Spełniają zadanie doskonale. Czym innym jest makijaż do pokazu, czym innym wieczorowy a czym innym sceniczny (widoczny z końca teatru).
2014/01/29 23:18:07
^
srebrna: [
^kociokwik] [
^srebrna] Są nieodróżnialne? Prawie. Nie do zapamiętania? Kompletnie. Zadanie wykonane. (feler taki, że ja na te ciuchy przez to patrzeć nie mogę, ale też one nie są do noszenia dla ogółu)
2014/01/29 23:19:39
∅