lavinka:

I znowu wyjdę na dziwadło,w pociągach swoje toboły taszczę sama(co innego, gdy jest ze mną Tomi). Acz kilka razy się zdarzyło, że obcy facet pomógł wnieść rower i to było miłe. Niemniej nie robiłabym hecy z braku chętnych do pomocy.
2014/04/02 00:26:03 przez www, 0 , 3

^kerri: [^lavinka] Ditto. Hecę robię wtedy, gdy kogoś grzecznie poproszę o pomoc, a on udaje, że nie słyszy, albo gburowato odmawia. Za to tych pomagających bez proszenia wspominam długo, rzewnie i czule :)
2014/04/02 00:27:30
^funke: [^lavinka] [^kerri] Nie mogę dźwigać ciężarów, zdarza mi się zatem prosić o pomoc z bagażem przy wysiadaniu z pociągu (nie wszystkie wagony mają podłogę równą z poziomem peronu) - jeszcze nigdy nikt...
2014/04/02 10:43:34
^funke: [^lavinka] [^kerri] [^funke] ...nie odmówił, ba, czasem ludzie sami proponują pomoc, zanim zapytam.
2014/04/02 10:43:53