perdo:

[^funke] tak. Ja do liceum nie rozumialam, ze mozna nie rozumiec matmy. U nas wychodzilo się z lekcji i się "umiało".
2014/05/07 10:02:33 przez www, 0 , 3

^sithian: [^perdo] Otóż właśnie. A potem może przyjść "prowadzenie zajęć" zamiast nauczania i gówno chłopu, nie zegarek. Z dowolnego przedmiotu, bo przecież każdy jest "taki trudny".
2014/05/07 10:04:19
^funke: [^perdo] U mnie w podstawówce matematyki uczyła zredukowana kobita po ekonomii (talent pedagogiczny: zerowy), w LO nie było lepiej - ale mnie zależało na studiach, więc się zawzięłam do nauki, a rodzice zafundowali korki...
2014/05/07 10:04:59
^funke: [^perdo] [^funke] ...u nauczyciela mojego taty, matematyka z pradziwego zdarzenia, z którym rozwiązywanie zadań było banalne i przyjemne.
2014/05/07 10:05:25