zychlina: Jadę w końcu do warszawy, w pociągu jakaś angielka dobrze po 40 wdzięczy się do pana anglika lat około 60. Śmieje się jak nastolatka, jest lepiej ubrana niż ja będę kiedykolwiek, ma super figurę i jej nienawidzę. |
|
2014/11/02 09:54:37 przez m.blabler, 3 ♥, 1 ∅ |
∅