 |
lilith:
Czy jest sens być fejsbukowymi znajomymi z kimś kto mnie nie rozpoznaje na ulicy? |
|
2014/11/21 21:42:35 przez m.blabler, 1 ♥, 12 ∅
|
^
kociokwik: [
^lilith] no nie wię, mam doskonałą anegdotkę o pani, która mnie zaziomiła w internetach, widziała zdjęcia, ustaliła spotkanie grupowe IRL podczas którego mnie ignorowała z odległości 3m. :)
2014/11/21 21:52:04
^
lavinka: [
^lilith] To zależy czy specjalnie, czy nienaumyślnie. Ja bym pewnie 3/4 nie rozpoznała, bo mają dziwne awatary lub w ogóle nie wrzucają swoich zdjęć. Np. kolegów ze studiów.
2014/11/21 22:04:00
^
robmar: [
^lilith] ja Cię nie poznam na spotkaniu części wspólnej usenetu i blablera; bo zasadniczo nie poznaję ludzi (jeśli nie widziałem ich dużo i niedawno)… chyba, że ktoś ma na przykład trzecie oko; to zapamiętam
2014/11/21 22:05:23
^
meteor2017: [
^lilith] [
^lavinka] ja mam tak, że nie rozpoznaję ludzi których nie widuję często... i albo ja mówię "cześć" obcej podobnej osobie, albo ktoś mi mówi "cześć" a ja potem długo kombinuję "kto to?"
2014/11/21 23:40:57
∅