|
laff: rodzicielka bierze mnie na swoje stare domowe sposoby. robi mi syrop z cebuli. "on zawsze pomaga!" ...jak mów mam. |
|
2008/12/08 10:26:20, 0 ♥
|
|
laff: i wszystko jasne. była impreza u Mikołaja a wszyscy maja kaca po bombonierkowych czekoladkach z "syropem wiśniowym" |
|
2008/12/07 13:59:17, 0 ♥
|
|
laff: co wszyscy dzis tak późno wstają? (teraz!) u kogo wczoraj taka dobra impreza była? xD |
|
2008/12/07 13:45:59, 0 ♥
|
|
laff: no proszę. okazało się ze nawet bez wychodzenia z domu mogę dzis sprzedać kolczyki... chociażby u mnie w bloku chetni się znajdują. |
|
2008/12/07 12:32:38, 0 ♥
|
|
laff: słysze pukanie do drzwi. otwieram bo myślę pewnie mama... a tam Paweł vel Banan. a ja z ręcznikiem na głowie i w piżamie... no comment xD |
|
2008/12/07 12:09:04, 0 ♥
|
|
laff: cholerny katar. cholerny kaszel... czy mówiłam już że nienawidzę chorować? |
|
2008/12/07 11:17:31, 0 ♥
|
|
laff: robiłam właśnie ojcu zdjęcia w stroju galowym. omg! mina z serii "szyscy się uśmiechamy i mówimy serrrrrrr!" xD oszczędzę Was i nie pokażę :P |
|
2008/12/06 15:41:22, 0 ♥
|
|
laff: oglądam nowe zdjęcia Czarnego.rany jak on wyłysiał w tym wojsku. Jest w domu na weekend, jak mu Aga zrobi "przez zołądek do serca" to mu cała waga zaraz wróci:P |
|
2008/12/06 15:35:51, 0 ♥
|
|
laff: Pakuję prezent. Zawsze miałam pomysł na to jak go zapakować tak by samo opakowanie było jak prezent. A tu co...mam wrazenie ze choroba odbiera mi mą kreatywność |
|
2008/12/06 15:20:09, 0 ♥
|
|
laff: miałam porobić zdjęcia... ale juz mi się nie chce. jutro... a i owszem. dzis już jednak odpada. |
|
2008/12/05 22:26:47, 0 ♥
|
|
laff: dorobiłam się dzis drugiego beretu do kolekcji... net jest granatowy. teraz myślę o szarym... a może chabrowy jak ten świdra? |
|
2008/12/05 22:19:02, 0 ♥
|
|
laff: Vu sam sobie dzis wybrał prezent w #Empik 'u. uwielbiam gdy nie stwarza problemów podczas zakupów. gdy stwarza trafia mnie szlag. dzis obyło się bez przemocy :P |
|
2008/12/05 22:10:03, 0 ♥
|
|
laff: to ze mam chore gardło i ledwo mówie nie oznaczało wcale ze ustąpię.rany aż mi jej ząl było jak jej pojechałam po rajstopach. apewne wstyd jej było niesamowicie |
|
2008/12/05 21:58:41, 0 ♥
|
|
laff: nakrzyczałam dziś na jedna laskę w aptece. wcisneła mi się do okienka... kolejka obowiązuje. nie znosze takiego chamstwa. |
|
2008/12/05 21:57:28, 0 ♥
|
|
laff: i cholerne kozaki mnie obtarły na pięcie w drodze do lekarza... agrrr x2 |
|
2008/12/05 09:26:04, 0 ♥
|
|
laff: mam przekrwione, zdarte gardło... no i jednak antybiotyk. super. grrrr |
|
2008/12/05 09:24:59, 0 ♥
|
|
laff: przekonałam się że mapki na str #Inpost są o dupę rozbić.lepiej się nimi niesugerować jeśli chodzi o dokładną lokalizację.jeszcze ta moja orientacja w terenie.. |
|
2008/12/04 21:52:06, 0 ♥
|
|
laff: pozostaje mi jedynie dokładnie go teraz zlokalizować i nawet jesli będzie dalej to będę tam chodzic częściej niż na pocztę. oj tak czuję. |
|
2008/12/04 21:48:33, 0 ♥
|
|
laff: zostałam uświadomiona przez ^bobiko gra lech vs deportivo. no proszę, wcale nie musze iść się pytać do drugiego pokoju. blipowa wygoda |
|
2008/12/04 21:32:17, 0 ♥
|
|
laff: #mecz. gol. nie wiem kto gra ale gol... wiem bo ojciec drze się na cały dom jak opętany ^^ |
|
2008/12/04 21:27:19, 0 ♥
|
|
|