dees:

[^zuzanka] oraz w "ależ przedmioty ścisłe nie są dla dziewczynek". (nikt mi tego nigdy nie powiedział. z drugiej strony nikt też nie powiedział "jesteś w tym dobra, zrób coś z tym")
2020/06/26 19:42:08 przez www, 1 , 6

Lubią to: ^sithian,
^dees: [^dees] znaczy, nikt mi tego nie powiedział do studiów, gdzie "panowie spojrzą na tablicę, panie pójdą zmoczyć gąbkę" :>
2020/06/26 19:43:44
^kociokwik: [^dees] dlatego właśnie uprawiam zbrodniczą politykę zachęcania pomiotu do matematyki i fizyki, żeby było za późno jak się pojawią genderyści naukowi
2020/06/26 19:44:49
^kociaciocia: [^dees] Mnie mówili, w tym względzie zupełnie nie doświadczyłam dyskryminacji płciowej. Czepiano się zachowania, co to "dziewczynka powinna i nie powinna", ale od początku było wiadomo że "coś matematycznego"
2020/06/26 19:55:43
^deli: [^dees] Mój licealny matematyk był wręcz głęboko nieszczęśliwy, że poszłam na lingwistykę i uważał, że się marnuję. Żeby choć ekonomia, jak moja starsza siostra (którą też uczył).
2020/06/26 20:04:26
^lupinka: [^dees] to u mnie było odwrotnie, zawsze mnie ciśnięto do matmy, fizyki, w ogóle do wszystkiego. mat-fiz też był najlepszą opcją. (a ja bym była szczęśliwsza w typowym "babskim" szyciu, ale byłam "za mądra").
2020/06/26 20:15:05
^zuzanka: [^dees] Ja dorastałam w wyrabianym poczuciu "not good enough", bo miałam być dobra we wszystkim. Nie dawałam rady, więc stopniowo przestałam się starać.
2020/06/26 20:42:19