sithian:

[^lupinka] Nie no, powalczyć warto. Wkurzało mnie kiedyś, jak miałem blisko do cukierni. Południe, druga kawa i "a może by coś do kawy". I deszcz czy śnieg, 5 minut później już było coś do kawy. A oponka rośnie ;)
2016/10/18 15:34:53 przez www, 0 , 3

^precious: [^sithian] no właśnie. trza odstawić kawę, za dużo zła do niej pasuje.
2016/10/18 15:35:29
^srebrna: [^sithian] Ha, ha. Ja pracuję w biurze firmy produkującej batony. Mamy słodycze w szafach i sklep firmowy na parterze.
2016/10/18 15:40:16
^deli: [^sithian] Z podobnych przyczyn moja matka w sposób właściwie bezbolesny pozbyła się nadwagi, kiedy przeszła na emeryturę. Dodajmy, że była pielęgniarką, więc oprócz cukierni były jeszcze słodycze od pacjentów.
2016/10/18 15:44:12