erwen:

[^sithian] A co miała zrobić? Powiedzieć "Sorry, jeśli chodzi o tę panią, to owszem, niektórzy studenci to półgłówki" i podpisać się pod tym w gazecie?
2014/02/22 19:32:01 przez www, 0 , 4

^pagan: [^erwen] Nienienienie, powinna powiedzieć: Dajcie mi jej nazwisko, to ją wywalimy ze studiów. Vox populi by się ucieszył. (Z wyjątkiem oczywiście tych, którzy by się nie ucieszyli.)
2014/02/22 19:33:23
^lafemmejuriste: [^erwen] No może raczej coś w rodzaju - to jest uniwersytet, tutaj trzeba się uczyć Rzeczy, nie zawsze wszyscy są z tego zadowoleni. Bo uwaga o tym, że wykładowca poczuje konsekwencje przez ankiety jest słaba.
2014/02/22 19:34:43
^sithian: [^erwen] Moja nieżyjąca dyrektor instytutu na początku studiów każdemu rocznikowi powtarzała jedno: studia nie są obowiązkowe. I taka panna przychodząca ze skargą by wyleciała za drzwi właśnie z takim komentarzem.
2014/02/22 19:36:06
^sithian: [^erwen] [^sithian] Co więcej, mogli to powtarzać wszyscy wykładowcy i bardzo chętnie z tego korzystali. Ona, jako dziekan, spokojnie powinna coś takiego głośno powiedzieć. Jej nikt za to nie wywali.
2014/02/22 19:36:48