gryzelda2:
   A poza tym - tak, czuję ciężar swej niewiedzy. Muzycznej i nie tylko. Pozwu strona czwarta.
2010/04/30 00:24:34, 0
gryzelda2:
   A tak pozostaje mi ukradkowe brzdękolenie czegoś co trudno nawet nazwać muzyką. I wzdychanie do straconych możliwości :)
2010/04/30 00:18:48, 0
gryzelda2:
   ...jak prawidłowo gra się np. te cholerne szesnastki, np na podstawie takiej sonaty księżycowej - może bym załapała. Kto wie.
2010/04/30 00:17:27, 0
gryzelda2:
   //blabler.pl/s/im-71896567 Może kiedyś uda mi się zagrać z 3 linijki :D. A swoją droga, gdyby 15 lat temu ktoś posadził mnie przed nutami i dał posłuchać...
2010/04/30 00:15:26, 0
gryzelda2:
   Małe przyjemności życia mimo wszystko: dziś odkryłam, że sonata księżycowa ma 3 części i poznałam część trzecią. I znalazłam nawet nuty do niej.
2010/04/30 00:14:39, 0
gryzelda2:
   Ku...na. Właśnie się zgodziłam przyjąć do napisania pozew. Do wyjścia jutro. A wyjść to powinnam była ja, jakieś 30 min temu.
2010/04/29 23:17:43, 0
gryzelda2:
   Doprawdy nie pojmuję jak to się dzieje, ze zawsze jest tak jak zawsze, mimo, ze po każdym "zawsze" obiecuję wszechświatowi i szefowi, ze już tak nie będzie.
2010/04/29 20:40:01, 0
gryzelda2:
   Bo czy wspominałam, ze deadline minął jakiś czas temu? Jakiś miesiąc temu?
2010/04/29 20:38:52, 0
gryzelda2:
   Wieczór w pracy. Gratulacje dla mnie. I życzenia powodzenia i szczęścia.
2010/04/29 20:34:06, 0
gryzelda2:
   W związku z tym, ze ilość pracy mnie przerasta, postąpię bardzo racjonalnie i obejrzę ostatni odcinek House'a.
2010/04/28 19:55:39, 0
gryzelda2:
   Bilans dnia wczorajszego: jedna spieprzona praca, jeden dywanik, jedno uzasadnienie nie do napisania. Albo do napisania bardzo wbrew sobie.
2010/04/28 12:17:33, 0
gryzelda2:
   W sumie powinnam się cieszyć bo jak tułałam się do US to z nieba siekło coś na kształt gradu tudzież zmrożonego śniegu? Trzy razy.
2010/04/23 01:05:49, 0
gryzelda2:
   //blabler.pl/s/im-68837840 Przyjmijmy, ze nocny półtorakilometrowy spacer w najzimniejszym dniu tygodnia ma swoje dobre strony.
2010/04/23 01:04:51, 0
gryzelda2:
   //blabler.pl/s/im-68837492 W spektakularnym efekcie nie zdążyłam na nocny o 0:05 i 0:10. Byłam bowiem na przystanku 0:14.
2010/04/23 01:04:09, 0
gryzelda2:
   Z uwagi na to, iż miałam dwie karty miejskie w portfelu metro jeżdżące do 9 minut odjechało mi sprzed nosa.
2010/04/23 01:02:33, 0
gryzelda2:
   20.51. Po dwóch telefonach od klientów jestem w tym samym punkcie pisma, które dziś ma trafić do szefa.
2010/04/22 20:52:42, 0
gryzelda2:
   Jeśli będę dzielna i wytrwała to sobie jutro obejrzę nowe odcinki czwartkowych seriali. I będzie sympatycznie jeśli nie usnę po 20 min.
2010/04/22 20:26:26, 0
gryzelda2:
   19.51 A powiedziałam szefowi, że dziś dostanie pismo. Bez opóźnień. No cóż.
2010/04/22 19:52:08, 0
gryzelda2:
   Wróciłam właśnie z urzędu skarbowego.Jakkolwiek pani na biurze podawczym starała się jak mogła to i tak nie zmieniło to mojego zdania o biurokracji w tym kraju.
2010/04/22 12:44:33, 0
gryzelda2:
   Umiejętność spieprzenia banalnych rzeczy jest u mnie wprost niewiarygodna.
2010/04/21 11:25:20, 0
gryzelda2:
   //blabler.pl/s/im-67324721 Doprawdy. Czuję, że będzie to wniosek o umorzenie roku. Doprawdy.
2010/04/19 23:51:57, 0
gryzelda2:
   Po powrocie z pracy, gdzie droga do domu wiodła przez pocztę i Dworzec Centralny, pełna entuzjazmu, pomysłów i koncepcji siadła do rozwiązywania pracy domowej.
2010/04/19 23:50:19, 0
gryzelda2:
   Dzień jak kurna co dzień.
2010/04/19 13:26:37, 0
gryzelda2:
   Kto by pomyślał, ze wulkan. Taka... nieoczekiwana niestosowność, doprawdy.
2010/04/17 22:18:11, 0
gryzelda2:
   Nadal brak słów. Tym razem jednak scenariusz jest skrajnie swojski. Że zacytuję - umiar to też trudne słowo.
2010/04/15 12:57:08, 0
gryzelda2:
   Brak słów. Niewiarygodny scenariusz.
2010/04/10 13:00:47, 0
   Strona 1   
gryzelda2

Photostream Blablog 

Archiwa