deli: [^zuzanka] Ja miałam matkę pielęgniarkę, która podrzuciła mi numer "Służby zdrowia" poświęcony antykoncepcji, kiedy miałam chyba lat 14. Owszem, nie umiała rozmawiać ze mną na ten temat, ale dopilnowała, żebym miała informacje. |
|
2020/11/02 12:33:07 przez www, 0 ♥, 5 ∅ |
^deli: [^deli] Oraz w domu na półce była "Sztuka kochania", którą obie z siostrą przeczytałyśmy odpowiednio wcześnie.
2020/11/02 12:33:35
2020/11/02 12:33:35
^zuzanka: [^deli] Ja miałam informacje, ale niedostosowane do mojej percepcji. Plus wdrukowane od matki, że uprawianie seksu = kurwienie i że narobię jej wstydu, wracając z brzuchem ze studiów.
2020/11/02 12:34:17
2020/11/02 12:34:17
^deli: [^deli] Było to bardzo zabawne, kiedy w LO przyszła do nas jakaś kościelna organizacja robić zajęcia z WDŻ i przyniosła taką straszliwie zakłamaną tabelkę na temat wad antykoncepcji, w stylu, że pigułka powoduje raka.
2020/11/02 12:35:07
2020/11/02 12:35:07
^merigold: [^deli] ja nawet nie umiem tego odtworzyć od początku, pamiętam że przez wiele lat "kompromis" wydawał mi się dobrym rozwiązaniem.
2020/11/02 12:36:51
2020/11/02 12:36:51
^clea: [^deli] Moja antyklerykalna mama była całym sercem za prawem do aborcji (i rozmawiała ze mną zarówno o tym, dlaczego to prawo jest potrzebne, jak i o ciemnych stronach). Potem ja dyskutowałam z przyjaciółką katoliczką na przerwach.
2020/11/02 12:48:06
∅
2020/11/02 12:48:06