srebrna:

[^martyna] Ja albo nie rozumiałam (z perspektywy: nie każdy ksiądz prowadzący mszę "dziecięcą" umiał przekazać co chce powiedzieć), przysypiałam/odpływałam w trakcie albo byłam tak znudzona, że nie zapamiętywałam.
2021/05/24 11:36:08 przez www, 0 , 3

^srebrna: [^srebrna] Liczyłam świeczki na kandelabrach, kwiatki rzeźbione na oparciach, rozważałam jak by poleciała kulka puszczona po balustradzie, znajdowałam na płytkach podłogi dziwne kształty i dopasowywałam do nich znaczenie.
2021/05/24 11:37:38
^aniaklara: [^srebrna] ja w ogóle nie pamiętam żadnych mszy dziecięcych z dzieciństwa, mama ciągnęła nas na zwykłe
2021/05/24 11:38:17
^zuzanka: [^srebrna] [^aniaklara] Ja też nie, normalne msze dla dorosłych były, jedyna różnica, że po mszy było rozdawane coś dla dzieci (karteczki, stempelki itp.), a i to trzeba było uważać.
2021/05/24 12:18:06