kulkacurly:

Nie znam osoby, która przeszłaby nad tym do porządku dziennego. Przyznanie się to zrzucenie poczucia winy na partnera. [^dees]
2021/06/14 16:44:41 przez m.blabler, 9 , 4

Lubią to: ^perdo, ^szpiegowsky, ^awne, ^shigella, ^kerri, ^malalai, ^dees, ^draakin, ^pea,
^malalai: [^kulkacurly] w imię ulżenia własnemu sumieniu.
2021/06/14 16:47:26
^ister: [^dees] [^kulkacurly] z drugiej strony mam doswiadczenie z sytuacji gdy wiedzieli WSZYSCY poza mna. Nie dosc, ze musialam zobie poradzic ze zdrada partnera to jeszcze to poczucie, ze jestem kompletna idiotka
2021/06/14 16:48:22
^erwen: [^kulkacurly] Nie, wina jest zdradzającego, kropka. Zdradę mogłabym wybaczyć, gdyby po niej wyszła rozmowa o związku i praca nad nim, rzetelna, nie wiecheć włoszczyzny. Ale ukrywania - nie.
2021/06/14 16:58:10
^kerri: [^kulkacurly] może nie zawsze poczucia winy, ale na pewno jest to obarczenie go ciężarem sytuacji. Myślę, że ten zdradzający powinien postąpić tak, żeby ciężar był dla zdradzonego jak najmniejszy -
2021/06/14 17:02:03