shigella:

[^fel] Tak jak moj byly, jak mu nie smakowalo to nie jadl i nie bylo zadnej sily, zeby tknal (nawet jako dorosly). Mojemu bratu wybiorczosc przechodzila na obozie, bo tam byly dwie opcje posilku, jesz lub nie
2023/03/20 14:51:37 z 'Helsinki' przez www, 0 , 4

^fel: [^shigella] re: obóz: polskie żarcie zjem jak muszę, potem najwyżej cierpię. Ja wielu rzeczy nie jem ze względu na konsekwencje, a nie że nie lubię smaku.
2023/03/20 14:53:18
^shigella: [^shigella] Poza tym caly dzien ruchu i robisz sie glodny. Moje anioleczki na obozie tez odkrywaja, ze nikt nie bedzie gotowac oddzielnej porcji "bo mi nie smakuje"
2023/03/20 14:55:19
^srebrna: [^shigella] Ta, ja swoje odcierpiałam na koloniach (plus nieśmiertelne mięsko zjedz ziemniaczki zostaw). Problem nie był ze smakiem, tylko z fakturami i strukturą, i czasem nie szło zjeść, bo mnie mdliło od prób.
2023/03/20 14:56:16
^kociaciocia: [^shigella] Nawet na obozie coś się zawsze dało zjeść. Często jadłam chleb z dżemem (abo i bez wszystkiego) i popijałam wodą z potoka. Przeżylam i na obozy i tak lubiłam jeżdzić
2023/03/20 19:39:11