kerri:

[^kerri] mnie ochrzaniła, że mam się nie wymądrzać, tylko wypożyczyć "Nie płacz, koziołku", bo to jest dla dzieci w moim wieku. Tam było czytania na 5 minut, a książki wymienialiśmy raz w tygodniu :|
2024/06/15 12:38:00 przez m.blabler, 0 , 3

^kerri: [^kerri] rodzice zapisali mnie do bibl. miejskiej, gdy tylko było można, czyli gdy skończyłam 6 albo 7 lat, a wcześniej braliśmy stamtąd książki dla mnie na kartę taty.
2024/06/15 12:39:23
^kerri: [^kerri] mieliśmy też w klasie tabelkę że statystykami czytelnictwa, tzn. wypożyczonych z bibl. szk. książek. Akceptowalnym minimum było 1 na tydzień, czyli 4 na miesiąc.
2024/06/15 12:48:04
^dees: [^kerri] słabo. mnie mama zapisała od razu pierwszego dnia szkoły, powiedzieli, że wprawdzie normalnie nie zapisują w pierwszej klasie, ale dla mnie zrobią wyjątek, i potem spędziłam w bibliotece wiele szczęśliwych godzin
2024/06/15 13:02:32