lawenda:

[^kociaciocia] chodziłam na kursy, nic z tego. To chyba wymaga psychologa, zupełnie nie umiem oddychać pod wodą. Dostaję paniki i od razu wypuszczam powietrze.
2015/02/02 00:01:26 przez www, 0 , 6

^erwen: [^lawenda] No ale po co się męczyć. Ja pływam odkrytą żabką, bo inaczej nie mogę, i potrafię tak pływać bez zmęczenia ile wlezie. I to potem czuć w mięśniach, jak się zapomni wyjść z basenu.
2015/02/02 00:03:10
^kociaciocia: [^lawenda] pływaj grzbietowym. Nawet lepiej, bo przy okazji kręgosłupowi dobrze zrobisz i rozruszasz mięśnie pleców, które na codzień zupełnie nie pracują.
2015/02/02 00:07:27
^robmar: [^lawenda] ja mam podobnie, nigdy nie nauczyłem się pływać; ale widzę, że dla przyjemności mogę w niej być — jeśli nie mam sztywnego celu, tylko ot tak się pokotłować, zanurkować, to moja głowa to lubi i nie panikuje
2015/02/02 00:21:15
^robmar: [^lawenda] czyli jak idę bez nauczyciela, bez oczekiwań, to woda jest ok; jeśli wyrażam się jasno ;)
2015/02/02 00:21:30
^yaal: [^lawenda] Ale chodziłaś na kursy grupowe, czy 1:1 z trenerem? Bo tu dobry trener potrzebny, który poświęci czas *tobie*.
2015/02/02 01:11:54
^dzierzba: [^lawenda] hm, ale prawidłowo przeciez ? gorzej, jak się zaczyna wciagac powietrze pod woda ;D :D :D #pszprszm
2015/02/02 06:49:33