boni01: [^boni01] BTW z ciekawostek - zdarzyło mi się dachować nieco podobnie maluszkiem, po odwróceniu "żółwika" pojechałem do domu (bez szyby itp). Mokka nigdzie by nie pojechała, bo jej pękł przedni wahacz. Nie wyrwał się, pękł po prostu... |
|
2016/04/22 00:34:52 przez www, 0 ♥, 1 ∅ |
^boni01: [^boni01] Wróć, zwracam honor opelkowi, po rozkminie tego co pamiętam ze zdjęć - wahacz to pewnie efekt uderzenia w hondę; nie ta strona i nie to koło, "przez które" robił salto.
2016/04/22 01:17:06
∅
2016/04/22 01:17:06