sirocco:

[^arturcz] Raczej atak przez przyliz nie jest przesadnie z zaskoczenia, przychodzi się i liże tak długo, aż zareaguje :)
2016/08/23 12:19:49 przez www, 0 , 2

^arturcz: [^sirocco] A nie, to nie to. Nasze kiedyś (bo dawno nie widziałem) uprawiały taktykę: liz, liz, w długą. Kot wylizany czasem biegł za uciekającym, a czasem paczył z miną: "Stary, I don't even..."
2016/08/23 12:21:13
^kociaciocia: [^sirocco] Bywa też lizanie wzajemne. Szczególnie Aluszek łatwo daje się zachęcić do lizania. Wojtek wykorzystuje to i podstawia się.
2016/08/23 12:38:51