awne:

[^kerri] dla mnie podstawowe jest pytanie czy zarażam. Bo jeżeli tak, to chodzenie między ludzi jest czystą głupotą i egoizmem (chociaż wiem, że są tu różne zdania-przypominam sławetny flejm o dziecku z ospą na jarmarku).
2017/02/05 15:20:57 przez m.blabler, 3 , 5

Lubią to: ^erwen, ^cloudy, ^gliniany,
^sithian: [^awne] No ale w przypadku flejmu zdania nie były różne, była tylko różnica stanowisk między ludźmi używającymi mózgu i bezmyślnymi humanoidami.
2017/02/05 15:23:33
^deli: [^awne] W efekcie takiego myślenia nasz kolega, lat wówczas 68, przychodził do pracy utykając, bo przecież problemy ze stawami nie są zakaźne, a nie może zaniedbać przygotowania uczniów do egzaminu zawodowego..
2017/02/05 15:23:49
^robmar: [^awne] ja tu się raczej zgadzam z podejściem opisanym przez ^kerri — jeśli lekkie przeziębienie, to wyjdę (m.in. dlatego, że są to wirusy, które większość z nas ma i tak na stałe)
2017/02/05 15:25:58
^klara: [^awne] Tylko kto ma na to pytanie odpowiedzieć? Alergią Cię nie zarażę, ale Ty nie wiesz, że to tylko alergia. Mogę też uznać, że przeziębieniem też Cię nie zarażę, bo już się kończy, to nic wielkiego, masaj, i Cię zarazić.
2017/02/05 15:29:48
^kerri: [^awne] Jasne że tak. Tylko kiedy nie wiem, czy zarażam, lekarz twierdzi, że nie, a otoczenie bagatelizuje...? Wolałabym zostać w domu i nie ryzykować, zawsze, tylko są jeszcze inne okoliczności.
2017/02/05 17:55:53