 |
laperlla:
Sluchajcie, ja rozumiem, ze czasem jest to jedyne wyjscie, serotonina etc. Ale co potem? Bo kazdy, kto bierze dragi po ich odstawieniu spadal znow w dol. Ergo jest sie nomen omen uzaleznionym cnie? |
|
2017/09/27 14:30:46 przez m.blabler, 0 ♥, 9 ∅
|
^
freta: [
^laperlla] U mnie w planach jest odstawianie stopniowe aż do zera, bo mózg powinien już sam potrafić regulować, co trzeba (rzekł mój lekarz, nie ja ani dr Google) :)
2017/09/27 14:41:36
^
olkit: [
^laperlla] zwykle nie wpada się w dołek bezpośrednio po odstawieniu, tylko po np. dwóch latach, i wtedy już się łatwiej przemóc i szybciej skorzystać z pomocy i może być epizod depresyjny krótszy i lżejszy dzięki temu
2017/09/27 14:48:03
^
lupinka: [
^laperlla] nie każdy. brałam przez rok na przełomie 2011 i 12. zaprocentowało samodzielnym przerobieniem mnóstwa kwestii. oraz tym, że w tej chwili, kiedy zauważyłam u siebie objawy nerwicowe, ale jeszcze nie depresyjne, nie boję się
2017/09/27 14:50:45
^
sirocco: [
^laperlla] Geez, cukrzyka też tak będziesz oceniać? BTW mnie wystarczyło leków na tyle żeby przeżyć upiornie stresowe eee... półtora roku? Potem odstawiłam bez problemów (grzecznie, powoli zmniejszając).
2017/09/27 14:51:43
^
srebrna: [
^laperlla] Tak samo jak człowiek z niedoczynnością tarczycy. Też ma rozchwiany organizm i też przez to źle działa (np. zasypia niekontrolowanie). Też hormony źle robią.
2017/09/27 14:52:55
∅