kociaciocia: Wstałam o 4:30, pojechałam do Warszawy, załatwiłam z gwizdem wszystko w 2 godz. Wróciłam na wieś, skosiłam ostatni kawałek. Jeszcze udało mi się zwinąć sznur od kosiarki i padłam. I chyba nie ruszę się przez najbliższą godzinę albo i dwie. |
|
2014/08/07 15:32:13 przez www, 3 ♥, 2 ∅ |
2014/08/07 15:38:38