srebrna:

W sumie mniej się denerwuję, jak jedziemy samochodem. Można się zatrzymać, zmienić trasę, zadzwonić do celu, że jest poślizg. Spóźnienie się na samolot (albo pociąg) ma nieco grubsze skutki.
2014/08/14 14:55:16 przez www, 0 , 1

^deli: [^srebrna] Ja mam odwrotnie - ale ja jestem kolejarskie dziecko, do 20 roku życia poruszałam się niemal wyłącznie pociągami. Ojciec co prawda miał auto, ale był to rzęch i w dłuższe trasy nim nie jeździliśmy.
2014/08/14 14:59:28