  | 
			sithian:
   [^erwen] Nie. Mieliśmy to lata temu z Amberem, gdy tłumaczono Star Wars. Wydawnictwo nie było świadome całej masy konwencji, więc nie miało jak skontrolować tłumaczy. Dostali słowniczek i wytyczne, zaczęli sprawdzać. | 
		
				
			 | 
							2014/10/21 00:49:43 przez www, 0 ♥, 2 ∅				
				 | 
		
	
 
				
		
			^
erwen: [
^sithian] Jeszcze mi się nie zdarzyło wygrać z wydawnictwem na temat tytułu książki. Często dostaję książkę z gotowym tytułem i nie ma przebacz. Jak z filmami - wszyscy psioczą na biednego tłumacza, a decyduje dystrybutor.
			
2014/10/21 00:52:42		 
				
		
			^
kasicak: [
^sithian] Ty piszesz o jakichś partaczach, nie tłumaczach. A na tytuł w praktyce decydujący wpływ ma marketing, tłumacz oczywiście może stanąć okoniem, ale negocjacje bywają trudne.
			
2014/10/21 00:56:35		 
				∅