deli: M. pojechał na komendę, gdzie okazało się, że pani policjantka miała być, ale wyszła, miała wrócić, ale nie wróciła. Ostatecznie został przez dyżurnego odesłany do domu, z wpisaniem do księgi, że był i się nie uchyla. Dobrze, że komenda blisko. |
|
2014/09/24 18:02:45 przez www, 0 ♥ |