|
phishy: Tu nie pisałam, ale przed #theDay zryczałam się okrutnie: otóż jeden z gości miał do nas się transportować ze statku. W drodze do portu złapał go sztorm. Dryf półtora dnia, wycieńczenie, złamane żebra, wbity bark |
|
2015/07/28 01:43:16 przez www, 0 ♥
|
|
lawenda: "Borze, ten twój mąż, co za zwierzę na parkiecie, gdzie ty go trzymałaś przez cały ten czas?" "W łóżku." badum tss #theday ;) |
|
2015/07/26 17:41:07 przez www, 17 ♥
|
|
phishy: Integracja na #theDay: "ty, a ta, laska z Łodzi, Marysia, to jak się nazywa?", pyta Żona. "Marysia", odpowiadam |
|
2015/07/26 17:33:39 przez m.blabler, 5 ♥
|
|
phishy: 'aligator nie jest ptakiem?' - co wam powiem, to wam powiem, ale afterparty #theDay jest epickie. |
|
2015/07/26 16:58:44 przez m.blabler, 3 ♥
|
|
phishy: Muszę częściej takich gości zapraszać. Mało jedzą, mało piją - poszły niecałe trzy kartony wódki i zostało zapasów jedzenia dla pułku wojska. #theDay |
|
2015/07/26 14:01:10 przez m.blabler, 2 ♥
|
|
awne: Wróciłam z #theDay. Było absolutnie cudownie. Jedno z najlepszych wesel na których byłam :) |
|
2015/07/26 01:50:38 przez m.blabler, 8 ♥
|
|
phishy: [^arturcz] zapomniałam dodać, że siedzę za lapkiem i udaję, że jestem DJ Ryba. ;) odsłuchuję i ścigam muzę na #theDay, bo mi łaskawie pozwolono (znaczy: wszyscy poszli spać i cały transfer dla mnie, |
|
2015/07/21 01:50:07 przez www, 0 ♥
|
|
|