|
andante: Absurdy z miasta: bramka do kontroli wysokosci pojazdu zawieszona nad wjazdem do tunelu.. W miejscu, z ktorego juz nie ma sensownego odwrotu. |
|
2008/02/08 17:16:06, 0 ♥
|
|
andante: Byloby calkiem pieknie, gdybym jeszcze nie miala swiadomosci, ze niestety wszystko sie pojawi gdzie trzeba i to z wlasciwa data. |
|
2008/02/08 09:23:48, 0 ♥
|
|
andante: Zgodnie z moja dyspozycja zreszta. I ten stan ducha trwa od wczoraj. Mam w banku sponsora? ;) |
|
2008/02/08 09:20:54, 0 ♥
|
|
andante: Chyba zaczne polecac pewien bank :) Pieniadze z rachunku jakby nie zeszly, saldo sie nie zmienilo, a jednak pojawily sie w innym banku, na innym rachunku :) |
|
2008/02/08 09:20:01, 0 ♥
|
|
andante: Gdzie, do jasnej niespodziewanej, podzial sie srubokret? Krzyzakowy w dodatku. |
|
2008/02/07 23:26:33, 0 ♥
|
|
andante: Tak jakby teraz nie moge juz chodzic nawet boso. Wiem, plasterek byl ze zlej firmy. Butow nie winie, bo wedlug niektorych ja poobcieram nawet piety w klapkach |
|
2008/02/07 19:21:23, 0 ♥
|
|
andante: Czy ktos jeszcze tak potrafi? Obtarlam sobie palec chodzac w nowych butach, nakleilam plasterek, ktory elegancko skaleczyl mnie w tenze palec. |
|
2008/02/07 19:19:46, 0 ♥
|
|
andante: Nie ma to jak po roku dowiedziec sie, ze moje stanowisko nie istnieje w strukturze firmy. |
|
2008/02/07 14:40:11, 0 ♥
|
|
andante: Czy naprawde powinnam sie poddac ogolnemu trendowi i miec wszystko i wszystkich w tyle? |
|
2008/02/07 10:06:24, 0 ♥
|
|
andante: Dlaczego ostatnio za kazdym razem, gdy probuje zrobic cos dobrego, milego, cos dla kogos, komus pomoc, wychodzi zle, niepotrzebnie, bez sensu? |
|
2008/02/07 10:03:08, 0 ♥
|
|
andante: Chyba jednak za duzo wszystkiego na jeden dzien. Gwozdz do trumny zostal wbity. Dosc.. |
|
2008/02/06 23:43:00, 0 ♥
|
|
andante: I druga mysl na dzis: przemierzanie hal odlotow i przylotow w kozakach na 10 cm szpilkach nie jest moim ulubionym zajeciem. Aaa, kozaki NIE sa biale :p |
|
2008/02/06 22:43:45, 0 ♥
|
|
andante: No wlasnie... Dzis w czasie milego spotkania pomyslalam, ze jednak zdecydowanie wole te milsze i czekam na nie z niecierpliwoscia :) |
|
2008/02/06 22:40:06, 0 ♥
|
|
andante: Ostatnio z przyczyn korkowych praktykuje mile i milsze spotkania na lotnisku, choc naprawde znam przyjemniejsze miejsca. |
|
2008/02/06 22:09:14, 0 ♥
|
|
andante: Wiecznie kompletnie zakorkowane miasto sprawi niedlugo, ze jedynym miejscem spotkan beda okolice dworca i lotnisko (bez okolic, z braku takowych). |
|
2008/02/06 22:07:32, 0 ♥
|
|
andante: aaa, no tak, zapomnialam o klonowaniu :) to wyjasnia wszystko |
|
2008/02/05 20:44:02, 0 ♥
|
|
andante: Czyzby wszyscy mlodzi, ambitni, wspinajacy sie po szczeblach kariery byli do siebie podobni? ;) |
|
2008/02/05 20:38:50, 0 ♥
|
|
andante: Dlaczego przebywajac w dowolnym biurowcu zawsze mam nieodparte wrazenie, ze znam lub gdzies juz widzialam wiekszosc spotykanych tam ludzi? |
|
2008/02/05 20:37:31, 0 ♥
|
|
andante: I remix tez nieco inny niz ten, ktory lubie i ktory gram. Jutro poszukam lepszego. |
|
2008/02/05 00:41:12, 0 ♥
|
|
andante: Ha, oczywiscie dla c. :) 'but you left me in the rain' Bez parasola? ;) |
|
2008/02/05 00:39:13, 0 ♥
|
|
andante: Po dj-ach z kreczem karku od jednostronnego odsluchu w sluchawkach. |
|
2008/02/05 00:33:08, 0 ♥
|
|
andante: Kupil muza, ale przede wszystkim ujmujacym usmiechem, radoscia z tego, co robi. Mile zdziwienie po sfrustowanych dj-ach z cierpieniem na twarzy |
|
2008/02/05 00:32:33, 0 ♥
|
|
andante: No dobra, nie moge spac, choc poduszka poprawiona (dziekuje, c. ;)). Skoro nie moge spac, to muza... |
|
2008/02/05 00:24:33, 0 ♥
|
|
andante: Zaczne sie cieszyc za kilka dni, a bede sie cieszyc naprawde, jak zobacze opis 'niech ktos mnie spakuje' ;) |
|
2008/02/04 23:13:28, 0 ♥
|
|
andante: Heh, przylapalam sie na mysli, ze licze dni... Bo juz mniej chyba niz miesiac. Ale jeszcze sie nie ciesze, na wszelki wypadek. |
|
2008/02/04 23:12:15, 0 ♥
|
|
andante: I kupie, a co. I bedzie jeszcze mroz i zdaze sobie tylek na tych lyzwach poobijac :) |
|
2008/02/04 19:56:48, 0 ♥
|
|
|