|
konwaliastyczniowa: [^aniaklara] w pewnym sensie. Nikt nie przyszedł i położyłam się w kimonie. Na brzuchu. I poszłam spać. |
|
2024/05/31 00:06:37 przez m.blabler, 3 ♥
|
|
konwaliastyczniowa: [^aniaklara] phi, ja tam nie chcę ebooka. Gdzie mi Tłumaczka da na nim autograf, hę? |
|
2024/05/31 00:04:59 przez m.blabler, 3 ♥
|
|
konwaliastyczniowa: [^aniaklara] noc poślubna zaczęła się tak, że nie umiałam się rozebrać z kimona (wtedy jeszcze nie wiedziałam, że praktycznie ciągniesz za jeden sznurek i wszystko spada) i rozpaczliwie wolałam Ulę i Jo. |
|
2024/05/31 00:04:00 przez m.blabler, 1 ♥
|
|
konwaliastyczniowa: [^aniaklara] a propos japońskiego chłopaka: też nie miałam, ale kiedyś mi się śniło, że mnie senseie z herbaty wydali za jakiegoś osobnika z rodu herbacianego albo rzemieślniczego z Kioto. |
|
2024/05/29 20:55:25 przez m.blabler, 4 ♥
|
|
konwaliastyczniowa: [^kasicak] przy rozjaśnianiu pod jasny róż myślałam, że mi łeb spłonie podczas likwidowania kurczaczka. Nigdy więcej! Już chyba wolałabym przebijanie wargi. Przez bliznę. |
|
2024/05/19 20:29:54 przez m.blabler, 0 ♥
|
|
|