lafemmejuriste:

[^wiku] U nas jej nie ma. Zresztą kupiłabym tę teorię, gdyby działała wszędzie - na targu, w piekarni itd. Myślę, że to mniej chodzi o targowanie jako sztukę ustalania ceny satysfakcjonującej obie strony, a bardziej o przekonanie
2015/02/13 14:39:15 przez www, 1 , 9

Lubią to: ^sithian,
^lafemmejuriste: [^lafemmejuriste] że można coś "chwytami erystycznymi (nie obrażając erystyki)" wycyganić za darmo.
2015/02/13 14:40:01
^wiku: [^lafemmejuriste] znaczy niby gdzie 'u nas'? bo ja w czasach szkolnych co tydzień bawiłem się w targ i targowanie na żywieckiej targowicy
2015/02/13 14:41:40
^sithian: [^lafemmejuriste] [^lafemmejuriste] Mając parę lat doświadczenia ze stania za ladą potwierdzam, że chodzi o wycyganienie. Choćby za złotówkę czy dwie, choćby coś nieistotnego, ale grunt żeby "za darmo".
2015/02/13 14:41:48
^wiku: [^lafemmejuriste] [^wiku] oraz bywają sklepy / allegrowicze 'zawodowi' co wprost piszą "pokaż że ktoś ma taniej a się dogadamy" - to co to jest jak nie targowanie się?
2015/02/13 14:42:41
^srebrna: [^lafemmejuriste] Bo działa ludziom w mózgu przełącznik, że jak ktoś coś robi w domu, to dla przyjemności i wcale tak naprawdę nie pracuje. Więc można mu przerywać, zawracać dupę, prosić o drobne usługi ORAZ domagać się za friko.
2015/02/13 14:42:49
^boni01: [^lafemmejuriste] Może i nie działa w sklepie czy na stacji paliw, ale FYI działa wszędzie w instalatorstwie, budowlance, przy samochodach (zakupy i naprawy), itd itp. Więc nie chwytam, czemu edukacja przy rekodziele miałaby być inna >
2015/02/13 14:43:15
^srebrna: [^lafemmejuriste] [^srebrna] Zwłaszcza jeżeli ktoś wyraża entuzjazm wobec wykonywanej pracy a praca ma charakter "niepoważny" i produkt jest niekonieczny do życia.
2015/02/13 14:43:54
^lavinka: [^lafemmejuriste] Pewno że jest.Wychowałam się przy targu, wszyscy się targowali,zwłaszcza jak sprzedawca się szykował do domu lub przy większych zakupach.Zazdrościłam babci,wiedziała jak to się robi,żeby nie urazić sprzedawcy.
2015/02/13 15:29:56
^eknuf: [^lafemmejuriste] Zależy kto kupuje. Ja się zawsze z Taty śmieję, bo on po prostu musi "zawsze" coś utargować. W sensie - pewnie nie w spożywczaku, ale przy kupnie czegokolwiek droższego/większego zawsze się targuje ;)
2015/02/13 15:57:33