sirocco:

[^przecinek92] Nie dałam promotorowi żadnego prezentu. Kwiatki, tyle; ok, przy doktoracie były ciasta i kawa dla zakładu oraz obiad dla komisji.
2019/09/17 20:00:59 przez www, 0 , 3

^deli: [^sirocco] W sumie u mnie też tak było, a kwiatki kupował w panice M., kiedy upewniłam się, że jednak tego dnia uda się zebrać komisję.
2019/09/17 20:06:40
^klara: [^sirocco] Ja nawet kwiatków nie miałam, bo promotor i recenzent płci męskiej, więcej z tego niezręczności niż pożytku
2019/09/17 20:24:29
^janekr: [^sirocco] Moja siostrzenica na egzamin magisterski przyniosła ciasto. Zadano jej tylko jedno pytanie: "Czy to pani mam piekła"?
2019/09/17 22:04:47