kasicak:

[^orr] Do tej pory nie rozumiem tego mięsa jako luksusu, zwłaszcza tego, co było wtedy w sklepach. Łobzydliwe to było tak, że przejście na wegetarianizm wcale nie było trudne
2020/07/13 20:07:15 przez www, 0 , 3

^deli: [^kasicak] No ale tu działa zasada "trudno dostępne = luksusowe". A już najlepiej, jak ktoś miał dojścia i kupował lepsze rzeczy spod lady albo od baby ze wsi, bo znaczy się, obrotny.
2020/07/13 20:08:50
^orr: [^kasicak] Dlatego właśnie wspomniałem o kwestii pokoleniowej. Dla moich rodziców (roczniki 1935 i 1940), którzy w dzieciństwie zaznali wojennego/powojennego niedostatku, mięso zawsze było pewnym wyznacznikiem dobrobytu.
2020/07/13 20:11:23
^orr: [^kasicak] [^orr] Oraz mieliśmy rodzinę na wsi, więc mieliśmy dostęp do żywności lepszej jakości niż średnia sklepowa i jadało się dość dobre rzeczy - mój ojciec często sam robił domowe wędliny.
2020/07/13 20:18:43