 |
sithian:
[^vauban] U kumpla w firmie, jak ktoś mówił że zna angielski biegle, złośliwie przyprowadzali sepleniącego Szkota. Och, iluż nagle stwierdzało, że oni jednak trochę przesadzili z entuzjazmem w ocenie znajomości języka ;) |
|
2015/05/16 03:13:30 przez www, 1 ♥, 4 ∅
|
^
vauban: [
^sithian] koleżanka wyszła za Szkota, takiego prawdziwka z Glasgow. Na imprezach tłumaczyliśmy go synchronicznie w cztery osoby, i uzgadniali wynik ;)
2015/05/16 03:15:45
^
srebrna: [
^sithian] Co jest o tyle głupie, że gdyby przyprowadzić Polakowi sepleniącego górala z Gorców, to też by ch... zrozumiał. Kiedyś byłam świadkiem rozmowy takiego kolesia z panią w sklepie.
2015/05/16 08:17:46
^
srebrna: [
^srebrna] [
^sithian] Nie wiem czy sepleniącego, pani przy kasie rozumiała, a ja z jej odpowiedzi wywnioskowałam, że to juhac bacy Jaro i chce fajki na zeszyt, ale baca nie spłacił zeszytu, więc nie dostanie.
2015/05/16 08:18:42
^
srebrna: [
^sithian] Anyway, ja twierdzę, że mam angielski fluent, nie każdy slang/gwarę znać muszę i ani sepleniący Szkot ani jąkający się Londyńczyk nie są dowodem na to, że nie mam :P
2015/05/16 08:20:43
∅