lafemmejuriste:

[^kociaciocia] No coś Ty. Oczywiście, że nie. Zresztą ja jestem skłonna obejść tę kamienicę i odpytać ludzi, czy to ich, jeśli nie znajdę, to zwijam kotka do weta, żeby wet mi obiecał, że nie zrobię krzywdy (fizycznej) Kocie.
2015/07/09 15:30:58 przez www, 0 , 1

^kociaciocia: [^lafemmejuriste] Przy takiej okazji znalazł mi się pijaczek, który oświadczył, że kot jego, ale za flaszkę sprzeda. I tym sposobem dałam pijaczkowi dychę, chociaż kot na pewno nie był jego ;)
2015/07/09 15:35:14