kulkacurly: [^lupinka] jezu. Jak u mnie po porodzie. Dziewczyna potrafiła w dwójce przyjmować osiem osób. Siedzieli po 2 godziny. Miałyśmy dzieci z żółtaczką pod lampami. BYŁO JAK W DŻUNGLI. Bezmyślne człowieki. |
|
2016/03/11 11:10:24 przez www, 0 ♥, 4 ∅ |
^kulkacurly: [^kulkacurly] W końcu wpadła oddziałowa i zapytała, czy ich nie za dużo i że chyba ta pani nie jest w jedynce. Byli zdziwieni. Myśleli pewnie, że jestem wieszakiem.
2016/03/11 11:11:31
2016/03/11 11:11:31
^ister: [^kulkacurly] w moim szpitalu był zakaz odwiedzin na porodowce. Całkowity :/ Dzieki temu spedziłam koszmarne 5 dni, kiedy to zaraz po cesarce musiałam sama zajmowac sie dzieckiem. Przegiecie w druga strone
2016/03/11 11:12:03
2016/03/11 11:12:03
^gatto: [^kulkacurly] żeby tego uniknąć wybrałam szpital gdzie nie ma odwiedzin w pokojach. Oczywiście, możesz wyjść z dzieckiem, na chwilę, pokazać, na korytarz szpitalny i tyle. Ja się czułam po porodzie świetnie ale inne kobietki umierały
2016/03/11 11:14:00
2016/03/11 11:14:00
^szpiegowsky: [^kulkacurly] ja przez weekend na sali miałam taką gwiazdę, co nie lubiła się z teściową. w związku z czym mąż przyjechał z kilkuletnim CHORYM dzieckiem, smarkającym, kaszlącym, biorącym antybiotyki itd. #tobardziejniżwieś
2016/03/11 11:15:11
∅
2016/03/11 11:15:11